-
Czerwone serduszko – światełko do nieba
Święta, święta i po świętach. Jakże to trafne określenie, bynajmniej w naszym domu. Od 20 listopada u nas już jest przygotowanie do świąt i w zasadzie, pierwsze świętowanie, rozpoczyna dzień moich urodzin, pomimo że jestem rok starsza, to lubię ten dzień, bo to okazja do spotkania się z calusieńką rodziną, a naprawdę lubię mieć ich, raz na jakiś czas oczywiście, wszystkich obok siebie. Szczególnie dlatego, że moi dziadkowie, to już wiekowi ludzie i każda chwila z nimi, podczas codziennego pędu, jest na wagę złota. Kiedy mieszkałam w Opolu, zawsze sobie powtarzałam, że jakbym mieszkała bliżej u dziadków byłabym codziennie albo chociaż 2 razy w tygodniu, a w rezultacie jestem, może…