Moje dziecko NIE SŁYSZY, czy NIE SŁUCHA

Przewrażliwienie, ponoć to mija z każdym kolejnym dzieckiem. Patrząc na mnie, musiałabym urodzić chyba całą drużynę piłkarską, żeby się uodpornić na każde zbite kolano Ignasia, czy gorzkie łzy podczas niepowodzenia. Chociaż jestem (przynajmniej tak uważam) świadomą mamą, to jednak serce pęka na samą myśl o tym, że moje dziecko może spotkać nieszczęście.
Trzeba twardo stąpać po ziemi
Kiedy byłam na etapie super cioci dla wszystkich dzieci w rodzinie, tworzyłam w swojej głowie idealny obraz mamy jaką chciałabym być. Miałam na wszystko plan, dobrze zorganizowana byłam od zawsze. Nigdy nie lubiłam niespodzianek i zawsze na wszystko patrzyłam trzeźwym okiem. Myślę, że właśnie to pozwala mi nie zwariować i mocno stąpać po ziemi podczas wszystkich przeciwności losu, które postanowiły stanąć akurat na naszej drodze.
Mam niesamowitą zdolność obserwacji i empatii. Te cechy pomagają mi wyłapywać najmniejsze drobiazgi i szczegóły, które pozwalają mi odnaleźć się w świecie niedosłuchu. Na każdej wizycie wyłapywałam najmniejszy szczegół, o wszystko dopytywałam milion razy i po każdym wyjściu z gabinetu i tak byłam niezadowolona, bo już za drzwiami miałam całą masę kolejnych pytań. Skrupulatnie sobie to wszystko zapisywałam, szukałam informacji na własną rękę. Miałam super dostęp do wielu źródeł, bo akurat w tym samym czasie studiowałam pedagogikę. Lekarze laryngologowie, audiologowie i logopedzi, to chyba mieli mnie już dość 😀 A Pani psycholog na obligatoryjnej wizycie w Kajetanach stwierdziła, że tylko marnujemy jej i swój czas, bo nigdy nie miała tak ogarniętych ustawionych na osiągniecie celu rodziców jak my.
Po całej drodze, którą przeszliśmy, dzisiaj wiem dużo, tak wiem dużo i mogę się tą wiedzą dzielić. Nie mogę słuchać ani patrzeć na rady osób, które jedyne, co mają na celu to połechtanie swojego ego, tym, że Twoje dziecko ma problem, bo np., ma niedosłuch i/lub ma opóźniony rozwój mowy.
Ciocia dobra rada
Ciocie dobra rada działają zawsze w dwie strony i za każdym razem są to niestety negatywne strony, bo jest to przekazywanie „mądrości” z pokolenia na pokolenie. Wiecie ktoś kiedyś coś usłyszał, więc powtarza, a jak wiemy coś powtórzonego 100 razy staje się prawdą. Z jednej strony, mamy zawsze kogoś takiego w rodzinie lub bliskich znajomych, kto nie dopuszcza do siebie myśli, że z dzieckiem może być coś nie tak.
Przykład 1. Chłopiec, który kończy 2 latka i nie mówi nic, poza mama, tata, baba, „ciocia dobra rada” mówi: Ma jeszcze czas, chłopcy zaczynają mówić później. NIE! Słownik dziecka 2 letniego powinien zawierać co najmniej 250 słów! Dziecko po ukończeniu 2 r.ż. powinno zacząć łączyć te wyrazy w zdania np., mama daj.
Przykład 2. Dziewczynka 2 latka nie mówi nić poza 3 wyrazami, a doradca mówi, Ty w jej wieku też mało mówiłaś i zobacz, teraz się jakoś komunikujesz. Uznajmy, że to wielkie szczęście, ale nie zawsze taka historia skończy się pozytywnie. Zaniedbanie rozwoju mowy, może naprawdę prowadzić do ogromnych konsekwencji w dorosłym życiu. Nigdy nie wiemy, co leży o podłoża jeśli tego nie zbadamy. Wszystko idzie na przód rozwój medycyny również, skoro mamy możliwość, to korzystajmy.
Z drugiej strony mamy „ciocie dobra rade”, która na siłę szuka w naszym dziecku problemu. Co to znaczy na siłę.
Przykład. Dziecko lat 2, nie chce dać buzi dziadom na powitanie lub pożegnanie, to zaraz zaczyna się gadanie typu, ale jesteś niegrzeczny/niegrzeczna, oo to nie dostaniesz tej pysznej gumy. A do rodziców, doradca bez ogródek mówi: z nim jest coś nie tak, on nie poznaje bliskich, na pewno ma autyzm. A Wy jako rodzice, powinniście być dumni, z tego że Wasze dziecko, jako autonomiczna jednostka, właśnie dokonało wyboru. Zaznaczyło swoją granicę intymności. Jest z nim jak najbardziej wszystko w porządku, a o tym, czy dziecko ma spektrum autyzmu orzeka PPP (możecie tego użyć w odpowiedzi dla cioci dobra rada, tak samo bez ogródek jak ona :D). Dziecko, zawsze obserwuje jak zachowują się rodzice, pamiętajcie o tym. Jeśli zaczniecie go zmuszać do całowania, chociaż nie ma na to ochoty, straci wrodzoną zdolność do bycia asertywnym. Czy tego właśnie chcemy?
Kiedy czas się martwić
Skoro już wiemy na czym stoimy, przejdźmy do tego, co zawsze Was najbardziej nurtuje, kiedy z naszym dzieckiem jest coś nie tak:
– Dziecko 2 latka, jego zasób słownictwa to mama, tata, baba. Ten podpunkt wyjaśniłam Wam powyżej.
-Dziecko podgłaśnia telewizor, radio, patrzy na usta rozmówcy, jak się domyślacie świadczy to o tym, że nie do końca słyszy lub wcale nie słyszy tego, co się wkoło niego dzieje.
– Dziecko powyżej 3 roku życia mówi tylko w domu, nie chodzi tutaj o wstydzenie się obcych (nie odpowiada na pytania pani na bazarku), bardziej mam na myśli brak wchodzenia w interakcję z bliższa i dalsza rodziną, znajomymi, z ludźmi, których dziecko zna, ale niekoniecznie widuje na co dzień.
– Wady wymowy, wszelkie zamienianie głosek na inne, jest problemem, np. szafa staje się safą, rower, staje się lowelem, takie zniekształcanie może, ale nie musi świadczyć np., o niedosłuchu.
– Trudności z jedzeniem, jeśli Wasze dziecko ma problem z gryzieniem, żuciem, odgryzaniem, warto udać się do specjalisty. Prawidłowe pobieranie pokarmu ma ogromny wpływ na wymowę.
– Brak rozumienia gestów, unikanie kontaktu wzrokowego, brak akceptacji zmian, co prawda nie ma to nic wspólnego z niedosłuchem, ale podczas takich zaburzeń warto udać się do specjalisty, ponieważ może to świadczyć o spektrum autyzmu.
-Brak reakcji na komunikaty, co to znaczy? Adaś załóż buty, mówi mama stojąc przy szafce z butami, a dziecko nie wie o co chodzi, chociaż wie że idzie na spacer. Tutaj jak najbardziej w grę może wejść niedosłuch, jeśli Wasze dziecko jest z Wami w interakcji, a na prosty komunikat (adekwatny do wieku) nie reaguje w sposób zrozumiały, warto wspomnieć o tym na wizycie u pediatry lub poszukać wsparcia u logopedy.
-Brak reakcji na imię, to bardzo poważny problem, dziecko w warunkach sprzyjających tj. w ciszy lub średnim hałasie zawsze powinno reagować na swoje imię. Usprawiedliwieniem może być jednorazowy wybryk z brakiem reakcji lub naprawdę spory hałas utrudniający komunikację.
-Brak reakcji na dźwięk, chodzi tutaj o każdy dźwięk, jaki ludzkie ucho jest w stanie słyszeć. Upadek kluczy, grzmot, szczekanie psa, dzwonek do drzwi. Ważne aby obserwować czy dziecko reaguje na dźwięki o różnych częstotliwościach i różnym natężeniu.
– Brak lokalizacji dźwięku, to znaczy, że dziecko nie szuka źródła dźwięku lub odwraca się w złą stronę po usłyszeniu dźwięku. Pamiętajmy, że do prawidłowej lokalizacji dźwięku potrzebujemy dwoje uszu.
Co Was nie powinno niepokoić
Kiedy Wasze dziecko bawi się z kolegami, a Wy wchodzicie i mówicie czas posprzątać zabawki, albo koniec zabawy, bo po Krzysia przyszła mama, nie dziwcie się, że dzieci wtedy nie reagują na Wasze polecenia. One Was słyszą, ale nie chcą słuchać. Ja mam taką metodę. Zawsze przypominam sobie siebie w wieku dziecka, wiadomo nie pamiętam tego co było jak miałam 3 lata, ale wtedy wyobrażam sobie czy byłabym, chętna sprzątać zabawki podczas takiej super zabawy ???
Nie powinniście się też przejmować jeśli jednorazowo dziecko nie reaguje na proste polecenie lub swoje imię, każdemu z nas zdarza się zamyślić i wtedy mało co do nas dociera prawda?
Intuicja cenniejsza niż złoto
We wszystkim trzeba znać umiar, ale musicie też pamiętać, że rodzicielska intuicja jest cenniejsza niż złoto. Jeśli czujecie, że coś jest nie tak, a specjalista chce Was zbyć bez zrobienia jakichkolwiek badań. Nie dajcie się, drążcie temat, wymagajcie. Nikt za Was tego nie zrobi, a każdy problem zaniedbany może urastać do naprawdę wielkich rozmiarów. Czasami Wasze dziecko ma problem z rozumieniem mowy bo np., przeszło bezobjawowe zapalenie ucha i zebrał się płyn, jeśli zadbacie o to szybko powinno obejść się bez nieodwracalnych zmian w uchu.
Dbajcie o autonomię swoją i swojego dziecka, to Wy je wychowujecie i to jest Wasz czas. Jeśli możecie wspierajcie się nawzajem. Ja zawsze odbieram telefon i odpowiadam na wiadomości, pamiętam jak mnie było ciężko, jak się gubiłam w tym wszystkim. Pamiętajmy, że czasami lepiej jest się uśmiechnąć i powiedzieć będzie dobrze. Jeśli nie macie wiedzy na jakiś temat, nie wypowiadajcie się, bo jeden rodzic z silną psychiką będzie wiedział swoje, a drugi zwariuje przez Wasze gadanie.
Rodzice razem, nie tylko ślimaczków, ale wszyscy. Dzisiaj jest światowy dzień szpilek. Każdy może się przyłączyć do akcji, wystarczy założyć szpilki, cyknąć sobie fotkę z hasztagiem #moliera2 #swiatowydzienszpilek. Dzięki temu MolieraII da 2 zł za każde oznaczone zdjęcie na WALKĘ Z RAKIEM. Pomagajmy, to fajne🙏😊

2 komentarze
sikis izle
If you want to use the photo it would also be good to check with the artist beforehand in case it is subject to copyright. Best wishes. Aaren Reggis Sela
mamaignasia
Helo, All the photos on my blog are my private photos.