Po co ta łyżeczka? 🥄
Po co ta łyżeczka ? Coraz częściej na wszelkiego rodzaju forach, grupach widzę mega zapalonych zwolenników BLW, ja tą metodę rozumiem najprościej jak się da, a może ja sobie to tak przetłumaczyłam na swoje. No jak BLW, to znaczy, że bobas lubi wybór, to serwuje maluchowi np. buraczki i ziemniaczka i patrzę co wybierze do jedzenia. O matko naiwna ja..
Ale od początku, według wielkich i zagorzałych zwolenników BLW, metoda ta polega na podawaniu dziecku pokarmów tylko i wyłącznie do ręki, w sensie łyżeczka jest beee. Jeśli podasz łyżeczką, to juz nie umiesz w BLW i jesteś beeee.
Maluch ma się paprac tym jedzeniem i coś tam ewentualnie ućknąć, no bo trudno to nazwać jedzeniem.🤷♀️ Jedyne, co w tej metodzie mnie jako logopedzie i terapeucie SI może się podobać, to ruch ręka buzia, koordynacja.
Wszystko inne mnie przeraża, dlaczego ??
Łyżeczka, przedmiot, który wynaleźli starożytni Egipcjanie, to naprawdę super sprawa. Za pomocą łyżki nabieramy pokarm i podajemy dziecku w okolice ust. NIE WPYCHAMY łyżki do buzi ? Dlaczego ? Dziecko ma użyć mózgu, połączyć fakty, ahaaa mama, trzyma łyżkę, czyli będzie AM, czyli, muszę otworzyć buzie. Jest pierwszy sukces. Później wsuwamy dziecku łyżkę do buzi i uwaga, mózg malucha znowu pracuje, OOOOOO mam coś w buzi, muszę poruszać językiem, żeby z łyżki zdjąć to coś… I zaczyna się rotacja językiem, która już za moment będzie pięknie nam owocowała przy rozwoju mowy.
Kochani, wszystko jest po coś.. to tak jak byśmy nie używali światła tylko samych świeczek, bo kiedyś tak było i to jest takie pierwotne.
Jeśli chodzi o BLW, wszystko jest fajne z umiarem. Dobrze żeby dziecko mogło dotknąć konsystencję jedzenia i spróbować zjeść z własnej rączki, ale łyżeczka to twór, który nasza pociecha ma kojarzyć z jedzeniem.
Bardzo ważne jest żeby dziecko pewnych czynności uczyć już od początku, w społeczeństwie są ustalone pewne normy i zasady, nie zmienimy świata.
Jak to mówi mój tata kijem rzeki nie zawrócisz.
Wyobraźcie sobie sytuację, że nasze dziecko ma 3 lata, siedzi w restauracji i zupę je rękami, zamiast łyżeczką ?? No ja sobie tego nie wyobrażam. Bo o ile u 3 latka, to może jeszcze przejdzie, to na 6 latka będą patrzeć jak na dzikusa z buszu i w sumie dobrze, bo po coś te sztućce są, prawda ???
Dziecko uczy się nawyków od nas. Dlatego tak ważne jest przekazanie od początku prawidłowych wzorców.
U mnie wygląda to tak. Przychodzi pora na obiadek, biorę Antka na ręce idziemy do kuchni, sadzam go w krzesełku, zapinam śliniaczek i mówię, Antosiu będziemy jeść obiad, mama już podgrzewa. On czeka i patrzy, co ja robię, biorę miskę i łyżeczkę, szykuje picie. Siadam na przeciwko i mówię, zajadamy, otwórz buzie i kieruje łyżeczką do ust syna, czekam na reakcje. Otwiera buzie, wkładam łyżkę i czekam aż zgarnie zawartość z łyżeczki.
Jeśli Twoje dziecko nie otwiera buzi, na widok łyżki, dotknij jego górnej wargi, niech poczuje smak. Jesli Twoje dziecko ubrudzi sobie usta i ich okolice, to dobrze tam są receptory smaku, nie wycieraj, nie zgarniaj łyżeczką za każdym razem, poczekaj. Umyjesz malucha jak skończy jeść.
Nie wpychaj dziecku jedzenia na siłę. Ty wybierasz co zje, ale ono decyduje ile zje. To dopiero początki Waszej wspólnej jedzeniowej przygody.
Powodzenia 😉