-
Doceniaj, nie oceniaj !
Pewnie każdy z nas pamięta te teksty rodziców: Dlaczego Basia mogła dostać piątkę, a Ty nie? Każdy z nas pamięta tą narastającą w nas frustracje, gdy tylko usłyszeliśmy to zdanie. Ale w zasadzie, dlaczego się tak denerwowaliśmy, przecież rodzice nie powiedzieli niczego złego, a może powiedzieli, a sami nie wiedzieli, że czymś takim, od najmłodszych lat robią nam krzywdę, że zamiast nas tym budować kopią pod nami wieeeeelki dół, emocjonalny dół. Kojarzycie tą reklamę społeczną, gdzie chłopak jedna i ta sama postać jest pokazana od dwóch stron. Pierwsza, gdy od małego dziecka, rodzice burzą poczucie jego wartości, ciągle mając do niego pretensje, o to że kurtkę za wolno zapina, że…
-
Czerwone serduszko – światełko do nieba
Święta, święta i po świętach. Jakże to trafne określenie, bynajmniej w naszym domu. Od 20 listopada u nas już jest przygotowanie do świąt i w zasadzie, pierwsze świętowanie, rozpoczyna dzień moich urodzin, pomimo że jestem rok starsza, to lubię ten dzień, bo to okazja do spotkania się z calusieńką rodziną, a naprawdę lubię mieć ich, raz na jakiś czas oczywiście, wszystkich obok siebie. Szczególnie dlatego, że moi dziadkowie, to już wiekowi ludzie i każda chwila z nimi, podczas codziennego pędu, jest na wagę złota. Kiedy mieszkałam w Opolu, zawsze sobie powtarzałam, że jakbym mieszkała bliżej u dziadków byłabym codziennie albo chociaż 2 razy w tygodniu, a w rezultacie jestem, może…
-
6 dni do Świąt…
Szóstka, to jedna z moich ulubionych liczb, a może nawet moja ulubiona liczba. Zawsze, ale to zawsze 6 przynosiła mi szczęście. Numer domu moich rodziców to 6, prawo jazdy zdałam samochodem numer 6, itp. Itd. Zawsze, jak mam coś zaplanowane na 6, to mi się udaje 😀 Może sobie trochę to wmawiam, ale ustalmy, że jednak tak jest. W coś trzeba wierzyć 😉 Skoro do moich ulubionych Świąt zostało 6 dni, to wzięłam się w sobie i wreszcie porobiłam zdjęcia, naszych pomocy naukowych oraz zabawek, które warto mieć, kiedy ma się niesłyszące dziecko. Nie pytajcie mnie proszę, czy te zabawki sprawdzą się również u dzieci słyszących, bo nie wiem. Z…
-
Świąteczny remoncik
No i nastał grudzień, czas zapierdziela jak głupi, szczególnie wtedy, kiedy jesteśmy razem, cała nasza 3, a jak wiecie, takich chwil jest mało, jak dla mnie za mało. Od momentu, kiedy wyprowadziliśmy się z Opola, naprawdę spędzamy baaaardzo mało czasu w 3, pytanie dlaczego? No właśnie, dlaczego? Ostatnio tak sobie usiadłam i uświadomiłam, że nasze życie w Opolu, to były wieczne wakacje. Piękne okolice, rodzina daleko, więc chcąc nie chcąc, poświęcaliśmy czas sobie nawzajem, mój mąż miał w pracy spokój, zero kursów kursików, stanowisko, które obejmował, całkowicie pokrywało się z jego umiejętnościami. Ja co prawda studiowałam dziennie, ale miałam IOSA, więc czas na naukę i czas na domowe i rodzinne…
-
Kiedy mama zaplanuje, a dziecko się buntuje…
Znacie, to uczucie, kiedy parę dni planujecie, jakiś spektakularny wyjazd, imprezę, spotkanie z przyjaciółmi? To ogarniające Was podekscytowanie, że wreszcie będzie tak, jak sobie wymyślicie, że od rana do późnego wieczora, wszystko pójdzie po Waszej myśli ? Znacie, to uczucie? Ja też NIE 😀 W momencie, kiedy zostałam mamą, moje poukładane w kostkę życie wywróciło się do góry nogami, już w drugiej dobie życia Igiego, mój plan na nasze wspólne życie uległ zmianie o 180 stopni. Chociaż w zasadzie, jak tak sięgam pamięcią, to w 5 miesiącu ciąży, kiedy czytałam mu bajkę, a on się nie uspokajał, kiedy śpiewałam mu, a on dalej wariował w moim brzuchu, naszła mnie myśl,…
-
Wszystkich świętych
1 listopada, święto zmarłych, już 20.21, więc zgodnie z wierzeniami mojej rodziny, już za chwilę zmarli zaczynają bal wszystkich świętych, taki no balet. Raz w roku każdemu się należy 🙂 A tak bardziej poważnie, to jest to piękne święto i naprawdę ważne, żeby chociaż raz w roku, poświęcić swoje myśli zmarłym. Chociaż mówiac szczerze, ja nie lubię tego święta, tej całej otoczki, ubierania grobów i wyścigów, który będzie ładniej ustrojony, nie lubię tego sztucznego stania kolo płyty i rewii mody na cmentarzu. A gdzie modlitwa ja się pytam? Modlitwy brak, a przecież zgodnie z naszą wiara najważniejsza jest właśnie pamięć i modlitwa, a nie cała ta otoczka. Mój mąż dzisiaj…
-
Weekend idealny
Nareszcie, okropny tydzień, który od samiuśkiego poniedziałku, dawał nam mega w kość, się skończył. Na piątek, czekałam jak na zbawienie, serio już dawno nie mieliśmy tak ciężkich dni, dokładnie na każdym polu i w każdym aspekcie życia. W czwartek wieczorem, mój humor lekko się poprawił do momentu aż musiałam spakować nas na wyjazd do rodziców. Dacie wiarę, że wyjeżdżaliśmy na dosłownie 6 dni, 60 km od domu, a ja mojemu prawie 3 latkowi spakowałam dwie walizki, w tym jedną mała i jedną wielką??? Jak się ma małe dziecko, to rzeczy jest dużo, bo wiadomo butelki, buteleczki, podgrzewacze, ubranka, pampersy, pieluchy i inne pierdoły, każda mama, wie jakie. Zawsze myślałam, że…
-
Czwartek, mały piątek
W oczekiwaniu na werdykt komisji ds. orzekania o niepełnosprawności, zapomniałam o Bożym świecie. Wiadomo, że jak, to każda mama, przeżywam, co nam napiszą na orzeczeniu. Wszystkie obowiązki domowe oczywiście wypełniam, ale wszystko co mogłabym zrobić nad planowo odchodzi w niepamięć. Komisja była w środę, oczywiście w zeszlym tygodniu. Decyzja, miała być w tą środę, ale będzie w piątek. Więc dzisiaj, takie małe święto, czwartek, mały piątek, jak to mówią. Cieszę się, że już jutro koniec tygodnia i będę wiedziała na czym stoimy. Chociaz ten tydzień, dał nam totalnie w kość. To mam nadzieję że weekend nam zrekompensuje ciężkie dni. Ignaś w tym tygodniu, miał wolne od zajęć, nie tylko ko…
-
Jesienna aura
Znacie ten moment, kiedy kobieta, mama, dziewczyna, ogólnie chodzi mi o Panią domu choruje? Tak, to jest ten moment, kiedy przez parę dni, kiedy naprawdę czujecie się okropnie w domu przestaje się robić samo. Samo się nie pierze, samo się nie gotuję, samo się nawet nie sprząta. Dom zwariował, przestał robić SAM. U nas właśnie wczoraj nastąpiła taka tragedia, dom zwariował i przestał wykonywać swoje obowiązki…. A to wszystko za sprawą okropnego przeziebienia, które mnie dopadło i odejść nie chce. W czwartek, Igi ma zajęcia z logopedą, w ramach Wwr i na te zajęcia, miałam jechać ja, ale mój mąż chciał być wspanialomyslny, więc stwierdził zebym sobie odpoczela, a on…
-
Bez pracy, nie ma kołaczy
Znacie to uczucie, kiedy Wasze dziecko po raz pierwszy mówi mama albo tata? Ja dzięki Bogu znam i chociaż u nas nastalo, to jak Ignas miał jakieś 1.5 roku, to i tak było, to najpiękniejsze mama na świecie. Wiadomo, nie tylko dlatego, że to moje dziecko, pierwsze dziecko, więc to był pierwsze uslyszane mama, ale przede wszystkim dlatego, że przez niedosluch Igiego nie wiedziałam, czy ja kiedykolwiek doczekam tego mama. Niby wszyscy (specjaliści, rodzice starszych zaimplantowanych dzieci) nam mówili, że Igi na pewno będzie mówił, jeśli będziemy go stymulować, rehabilitowac, stosować się do zaleceń lekarzy, logopedow, surdologopedow. Ale, co to znaczy? Caly czas, gdzieś z tyłu głowy przesladowalo mnie pytanie,…